czwartek, 18 kwietnia 2013

19.- Zawsze jest nadzieja.


-Gwiazdy są piękne.- powiedział po chwili.
Blondynka uniosła głowę i stwierdziła, że chłopak miał rację. Poczuła ciepłą dłoń na swoich plecach, a gdy odwróciła się w jego stronę, ujrzała ten piękny uśmiech, w którym zakochała się od pewnego czasu. Kierowana chwilę położyła się obok niego. Nie patrzyła jednak w niebo, tylko w błękitno niebieskie tęczówki McGuiness'a.
-Myślałem, że miałem wszystko, czego człowiek potrzebował do szczęścia.- stwierdził, nadal nie odwracając wzroku od gwiazd.- Jestem sławny, robię to co kocham, mogłem mieć praktycznie każdą dziewczynę w klubie, ale teraz...Teraz wiem, czego mi brakowało.- odważył się i spojrzał na lekko zdezorientowaną Blanco.- Miłości.
Po tych słowach uniósł się delikatnie i musnął usta dziewczyny. Florence wplątała rękę w bujne loki chłopaka i obydwoje rozkoszowali się tą wspaniałą dla nich chwilą.
***

Chłopacy siedzieli na swoich stałych miejscach w sali konferencyjnej, tak samo jak parę tygodniu temu. Niektórzy bali się, że to oznaczało, iż Scooter znalazł już kogoś na zastępstwo Violetty, a tego nie chcieli. Zdążyli przyzwyczaić się do dziewczyny, naprawdę ją polubili. Siva próbował dowiedzieć się czegoś od Nathana, jednak ten nieugięcie wpatrywał się w drzwi wejściowe. Tym razem miał nadzieję, że zaraz ujrzy w nich Violettę.
Jednak zawiódł się; do sali wszedł sam Scooter.
Zmierzył chłopaków wzrokiem, tak jak ostatnio i podszedł do stołu, przy którym siedzieli. Tom czuł się, jakby właśnie przeżywał déjà vu
-Mam dla was dobrą wiadomość.- uśmiechnął się w kierunku swoich podopiecznych.
-Nowy menadżer?- jęknął Kaneswaran.-Trzy razy nie, dziękuję.
-Właśnie.- Max potwierdził słowa przyjaciela.- Chcemy Violettę.
Chłopacy zaczęli dyskusję na ten temat, jedynie znowu Nathan siedział ze spuszczoną głową. Chciał wtrącić swoje trzy grosze, ale nie mógł. Bał się, że ktokolwiek mógł się czegokolwiek domyślić. Wystarczyło mu, że Siva oraz Jay wiedzieli o jego słabości do Violetty. Scooter jednak nie dał za wygraną, chciał znać zdanie wszystkich. Odwrócił się w stronę najmłodszego z The Wanted i przypatrywał mu się z wyczekiwaniem.
-Wisi mi to.- wzruszył ramionami, starając się grać obojętnego.
Przestraszony Siva szturchnął go ramieniem. Nie wiedział, czy miał brać słowa przyjaciela na poważnie, czy to tylko była gra. Gdy Braun odwrócił się, szatyn uspokoił Mulata.
-Czyli nie będziesz się sprzeciwiał, jeżeli powiem, że Violetta do nas wróciła?
-Tak!- krzyknął Tom i razem z Jay'em wybiegli z sali.
Zszokowany Sykes poderwał się z miejsca i wpatrywał się w swoich dwóch przyjaciół. Nie wierzył w to, co właśnie usłyszał.
Violetta jednak postanowiła wrócić. Cieszyło go to, ale jednocześnie smuciło. Mógł być blisko niej praktycznie dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale nie miał prawa przytulić jej, a tym bardziej pocałować.
Parker chwycił roześmianą Violettę na ręce i wniósł do sali, za to Jay komentował ich w różne, zabawne sposoby, które również rozbawiły Braun'a. Kiedy postawił ją na ziemi, pozostała dwójka rzuciła się z uściskiem na dziewczynę. W tym momencie Nathan poczuł się zazdrosny. Ktoś inny mógł przytulić- teoretycznie- jego dziewczynę, a on sam musiał siedzieć i bezradnie na to wszystko patrzeć. Zacisnął usta i spuścił wzrok.
Violetta czuła się podobnie. Gdy tylko wzrokiem natrafiła na smutnego szatyna, chciała go uściskać i powiedzieć, jak bardzo za nim tęskniła, ale bała się reakcji wujka. Jay objął ją ramieniem i zaśmiał się jej w ucho.
-Nadrobicie to wszystko wieczorem.
Blondynka zalała się rumieńcem, domyślając się o co chodziło szatynowi. Nie odpowiedziała mu, tylko z uśmiechem na twarzy podeszła do Scooter'a.
-Chcę coś powiedzieć.- Sykes poderwał się z miejsca, patrząc na zdziwionego menadżera. Szczerze, brunet nie miał pojęcia, że Nath zdobędzie się na odwagę i po ośmiu miesiącach wyzna wszystkim prawdę.
Przestraszony Jay patrzył na Nathana. Nie dowierzał jego słowom. Nie wierzył, że powie o swojej miłości, którą darzył Violettę. Nie miał tylko pojęcia, że szatynowi nie chodziło o to.
-I nie obchodzi mnie to, co ty o tym myślisz.- zmrużył oczy w kierunku Braun'a. -Okłamywałem was.- powiedział z zamkniętymi oczami, a Violetta usiadła. Nie chciała słuchać tego po raz drugi. Bolało ją to, że jej ukochany musiał udawać, że był szczęśliwy z kimś innym.-Wcale nie jestem z Lynsey.
-Jak to?!- spytał oburzony Siva.-Ja ją tak lubiłem!
-Ja też!- poparł Tom.
-A ja nie!-zaśmiał się Max.- No i dobrze stary.
Nathan głęboko westchnął, spoglądając na blondynkę, która wbiła wzrok w blat. Wyglądała na smutną.
-Scooter nam kazał.- wskazał palcem na zmieszanego mężczyznę.-I mam to nadal ciągnąć. Mówię wam, bo po prostu dziwnie się z tym czułem, że nie znacie prawdy.
-Nikt nie powinien być z kimś dla przymusu.- powiedziała cicho dziewczyna.-Nawet jeśli udajesz. To może boleć osobę, która cię naprawdę kocha.- odważyła się spojrzeć prosto w zielono-niebieskie oczy Sykes'a.
-Ja naprawdę zacznę sądzić, że wy się kochacie.- powiedział Braun.
-Oszalałeś?- spytała z oburzeniem.-Nigdy nie mogłabym być z kimś takim.- przekręciła oczami.- Poza tym on mnie nienawidzi, pamiętasz?
-I nadal się tego trzymam.- warknął, chociaż źle się czuł z tym, że musieli sobie przy wszystkich dokuczać.
Ironia losu- wyjawił swoim przyjaciołom jeden sekret, akurat gdy pojawił się kolejny.
-Zamknijcie się wreszcie.- Tom zatrzymał potok słów, który miał wypłynąć z obu stron.- Nie lubię, kiedy moi przyjaciele się kłócą.
Nathan skrzyżował ręce na piersi i udawał obrażonego, za to Jay zaczął bawić się plastikowym kubeczkiem. Scooter zauważył to i podszedł do Loczka. Chłopak nieśmiało podniósł wzrok na bruneta i głęboko westchnął. On też musiał coś wyznać, ale poniekąd bał się reakcji Braun'a.
-A co jeżeli ja bym się zakochał?- odważył się zapytać.
-Chcesz powiedzieć, że umawiasz się z przyjaciółką mojej siostrzenicy?- zaśmiał się.
Szatyn nieznacznie skinął głową, a ucieszona Violetta podbiegła do przyjaciela i mocno przytuliła go, tym samym ponownie wywołując u Nathana atak zazdrości.
-Cieszę się waszym szczęściem.
-Powiedz o tym fanom.- uśmiechnął się.-Mają prawo wiedzieć o tym, że jesteś w szczęśliwym związku.
Zdenerwowany Sykes wstał i wyszedł z sali. Nie rozumiał dlaczego wszyscy mogli być szczęśliwi i zakochani, a on zakochany ale nieszczęśliwy. Również chciał pochwalić się fanom swoją dziewczyną, ale Scooter prędzej by go zabił.
Teraz nienawidził tego wszystkiego.

Violetta szybkim krokiem zmierzała w kierunku mieszkania Nathana. Przejmowała się tym, że zareagował tak impulsywnie. Co chwilę niespokojnie odwracała się i sprawdzała, czy ktoś przypadkiem za nią nie szedł. Gdyby ktokolwiek przyłapał ją na tym, że odwiedzała szatyna, obydwoje mogliby mieć kłopoty.
Kiedy tylko znalazła się na właściwym piętrze, uniosła zaciśniętą dłoń i zapukała do drzwi. Zdziwiła się, gdy otworzyła jej Lynsey. Początkowo nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa, jednak brunetka od razu przytuliła ją mocno do siebie.
-Nawet nie wiesz, jaki Nathan jest teraz szczęśliwy.
Zaśmiała się i za koleżanką weszła do środka. W salonie ujrzała jeszcze jednego nieznajomego chłopaka, ale kiedy tylko Sykes stanął w progu i zauważył Violettę, podszedł do niej z wielkim uśmiechem na twarzy, a następnie pocałował.
-Nadal nie rozumiem, dlaczego nie zrobicie na przekór menadżerom i nie powiecie mediom, że ze sobą zrywacie.- powiedział chłopak.
Violetta mocno wtuliła się w szatyna, zaciskając powieki. Nathan objął dziewczynę mocniej i ucałował ją delikatnie w czoło.
-Mówiłam ci.- odpowiedziała z wyrzutem Lyns.-Menadżerowie muszą się zgodzić.
Blondynka próbowała się nie rozpłakać. Całej czwórce było równie ciężko. Nie byli nawet w stanie stwierdzić, kto cierpiał mocniej- oni, czy ich drugie połówki.
-A gdybyście zrobili zamieszanie ze zdradą?- powiedziała cicho Violetta, siadając na kolanach szatyna.-Powstałby wokół was wianek zainteresowania.
-Niby kto kogo miałaby zdradzić?- spytał Chris.
Braun wbiła wzrok w jeden punkt na ziemi. Miała pewien pomysł, ale nie wiedziała, czy Sykes zgodziłby się.
-Nathan Lynsey.- mówiąc to, uniosła głowę i spojrzała prosto na zszokowaną brunetkę.- Wiem, że poszłoby trochę na niekorzyść Nathana, ale tylko on ma taką okazję.- zwróciła się w jego kierunku.- Fani i tak już myślą, że między nami coś się dzieję.
-Bo ja mam bardzo mądrych fanów.- zaśmiał się, a następnie delikatnie musnął usta dziewczyny.
-Ale Scooter was zabije.- powiedziała ze zrezygnowaniem Kutcher.- A nie chcę, żebyście mieli problemy. Może najpierw spróbujmy łagodnie porozmawiać z menadżerami? W trójkę, ja, Chris i Nathan. Zawsze jest nadzieja, że się uda.
-Niby tak.- Sykes wzruszył ramionami.- Ale co zrobisz jeżeli cię wyśmieją? Dobrze wiesz, jacy oni są. Naprawdę zależy im na tym udawanym związku.
Tym razem to brunetka spuściła głowę wtulając się w swojego chłopaka. Zaczęła żałować, że zgodziła się na taki układ. Mogli przecież być tylko przyjaciółmi i co jakiś czas wywoływać skandale wokół siebie, jednak za namową menadżerów wybrali drugą opcję, która teraz była dla nich niekorzystna.
-Spróbujcie.- ożywiła się Violetta.- W końcu też jestem waszą menadżerką, prawda? Porozmawiam ze Scooter'em, też mam tu coś do powiedzenia.
-Kocham cię.- uśmiechnął się Nathan, a następnie ponownie złączył ich usta razem.
-Ja ciebie też.- zaśmiała się.
________________________________________
Dabum. 
Dodałam wcześniej, bo jutro od razu po szkole muszę jechać do miasta (oczywiście teraz przypomniało mi się, że nie mam w co się ubrać na egzaminy) i nie mam bladego pojęcia kiedy wrócę, a w sobotę i niedzielę nie będę miała czasu. W weekend mam mieć gości + egzaminy zbliżają się wielkimi, wielkimi krokami. Dlatego następny rozdział dodam w czwartek, za tydzień. Postanowiłam, że będę się uczyć (wszyscy wiemy, że skończy się tylko na otwarciu podręcznika, ale no trudno), dlatego chyba oddam komputer mamie, żeby mnie nie kusiło. Wiecie, nie chcę wyjść najgorzej, szczególnie, że założyłam się z takim jednym Kamilem, że będę lepsza od niego. xd 
+ też się stresujecie tak tą operacją Nathana? bo ja strasznie. ;_; 
Do następnego. <3


+ przypominam o nowym blogu, który chyba jednak niedługo będzie usunięty. tyle osób chciało, a teraz prawie nikt. 
++ smutno mi, że znowu coraz mniej osób czyta, ale no co zrobić. 
+++ zasmucę Was, że wyszło mi więcej niż 40 rozdziałów na tym blogu.


7 komentarzy:

  1. wcale mi nie smutno, że napisałaś więcej niż 40 rozdziałów z ogromną chęcią je wszystkie przeczytam ;)
    powodzenia na egzaminach i do czwartku ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. no kurde ponad 40 rozdziałów?
    i myślisz że będzie chciało nam się to czytać? ;_;






    DOBRZE MYŚLISZ! :D

    nie lubię Scooter'a vssiusjs
    kill him!
    a przynajmniej go zakneblować czy co :D
    jest nie potrzebny :3
    wal się Scooter :3

    OBY SIĘ VIOLETCIE UDAŁO!
    VIOL DO PRZODU! <3

    dawno nie komentowałam, przepraszam, ale nic w sumie w internecie nie robiłam ;c

    DO NASTĘPNEGO <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fuck yeah! 40 rozdziałów <3
    powodzenia na egzaminach :D
    ehh.. Nie mogę się doczekać kiedy w końcu ujawnią swój związek światu :)
    NEXT! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Violetta chyba jako jedyna tam myśli bo plan trzeba przyznać jest dobry.
    Przecież taki Sykes by nie wpadł na taki pomysł..
    Ale chyba jednak kocha ją, bo był taki smuteczkowaty w studiu.
    I nie dziwie się jemu bo nie miło jak wyjawił im prawdę ( za co BRAWA, moze jednak ma jaja ) i znowu musi ich kłamać, że nie lubi Violetty. :c
    mam trochę serduszka i współczuje mu i cała moja nienawiść przenosi się na Scootera.
    Denerwuje mnie powoli, szybko bo co on Bogiem jest, ze będzie wybierać swojej siostrzenicy chłopaka ? NO CHYBA KURKA RURKA NIE!
    ble ble ble, ona z nim będzie happy przecież. :c


    JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAY + FLOOOOOOOOOO
    awww, słodziaczki misiaczki kociaczki <3333

    i chyba wiecej nie muszę komentować o nich bo rzygam tęczą, awwwww. :3

    tak na zakończenie daje Ci kopniaczka w pupĘ na szczęście oczywiście, dobrych testów.
    wiem co czujesz bo ja również jestem zmuszona do pisania tego. ;___;
    więc POWODZENIA! miejmy nadzieje, ze w tym roku będą łatwe. ^^

    + zaraz zrobię nalot na nowy blog.
    ++ ale ja JESTEM ! <333
    +++buuuuu 40 WSPANIAŁYCH ROZDZIAŁÓW, KTÓRE BĘDZIEMY ZACHŁANNIE CZYTAĆ!

    to do czwarteczku, nie naciskam ze względu na testy, ehhh masz już. :D
    do następnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww Jay jaki on jest suodki *_*
    Powiem tyle plan jest MEGA :D
    Z Nathanem i Violettą
    40 rozdziałów yeah w końcu jakaś dobra nowina tego dnia ;o
    Do nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. *liczy do dziesięciu* Wdech i wydech :3
    Zgadnij co mi się przytrafiło! Tak, kurwa jego mać PÓŁ, całe PÓŁ komentarza, tyle potu i natężenia umysłowego poszło się kochać, przez JEDEN, podkreślam JEDEN gówniany, śmierdzący, przeklęty przycisk, który ja, któregoś pięknego dnia wydłubię z laptopa, jak pączki kocham:3 No to Ada weź coś na przegryzkę, bo mój wewnętrzny głos podpowiada, ze jak będziesz czytać mój dłuuugi komentarz, możesz zgłodnieć:3 Teraz zaczynam natężenie umysłowe, podejście drugie.
    Gościu(tak, tym miłym, ziomalskim akcentem zaczęłam mój już w POŁOWIE napisany komentarz) aleś poszalała z długością rozdziału. Czytałam, czytałam, jarałam się, jarałam, ale i tak koniec szybko mnie dopadł :c Czuję niedosyt. To tak jakby polizać lukier na pączku, a potem go odłożyć,nawet nie nadgryzając. No identiko!
    Te, na razie odtwarzam słowo słowo, mój poprzedni w POŁOWIE kurde blaszka napisany komentarz. Co ja to miałam? Ach tak, rozdział! Rozdział mi się podobał, bo Sykes... no dobra, napiszę jego imię:p Nathan wyjawił jeden sekret, a na jego wątrobie ubyło z kilo normalnie! Jeszcze tylko wyjawi drugi sekret, jakim jest pociąg do Violetty, to już wspomniana wątroba z pewnością będzie wyzwolona i zdrowa niczym u alkoholika. Wróć, złe porównanie. Niczym u mnie. Kuźwa jeszcze gorsze to porównanie:p Dobra, nie porównuję, pieprzę to, ważne, że Nathanowi zrobi się na tym organie lżej, lol :D Nie ma to jak rozpisać się na temat wątroby:D Ekhem kontynuując, plan Violetty jest bardzo przebiegły i może wypalić:3 Jak nie toleruję zdrad, to za tą jestem całą sobą, a troszkę masy mam:D
    Pakuję wieczorami z moim sąsiadem, więc mam bice jak się paczy:D
    Wracając do rozdziału to...
    Aaaaaa Jay i Flo, normalnie, legalanie razem!!!
    Umcia, umcia! Chociaż oni mogą normalnie, niczym niedźwiadki się przytulić, czy coś innego zrobić. O! Na przykład obraz na ścianie powiesić:3 To naprawdę zbliża ludzi :D
    Hmm chyba wszytko już rozkminiłam^^ A! 40 rozdziałów masz napisanych tak? Uuu no to Ci współczuję, bo to oznacza 40 komentarzy ode mnie. No nic, z góry życzę powodzenia w czytaniu tego badziewia! :D
    Czekam oczywiście na następny <3
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że Nathan z Violettą ujawnią się wreszcie, wyjdą na tym najlepiej a Brownem nie mają co się przejmować :*
    Oby ten papierowy związek Nathana i Linsey wreszcie się skończył jeżeli można, tak to ubrać w słowa :*
    Niestety nie jestem w temacie, ale jaką operację bd miał Nathan?
    Likebloggerka <3

    OdpowiedzUsuń