poniedziałek, 29 kwietnia 2013

21- Kto się czubi, ten się lubi.


-Chyba zaraz zwymiotuję. 
Przerażona Violetta odwróciła się w stronę swojego przyjaciela i szybko do niego podeszła. Szatyn siedział na krześle, a głowa bezsilnie zwisała mu w dół. Dziewczyna pierwszy raz widziała, żeby Loczek stresował się tak zwykłym wywiadem w radiu. 
-A co jeżeli stchórzę i nie powiem? 
Blondynka zaśmiała się i mocno przytuliła Jay'a. Stojący obok Nathan z uśmiechem na twarzy usiadł obok przyjaciół. Uderzył lekko przyjaciela w ramię, a ten przestraszony podskoczył. 
-Ciesz się chociaż, że możesz pochwalić się fanom swoją dziewczyną.- powiedział. 
Mina Violetty natychmiastowo zmieniła się. Ponownie spuściła wzrok i przypatrywała się swoim neonowym trampkom. Cieszyła się ze szczęścia swoich przyjaciół, ale bolało ją to, że ona nie mogła być równie szczęśliwa jak oni. Nie miała prawa przytulić się do swojego chłopaka, a już tym bardziej pocałować w miejscu publicznym. Czułości mogli dopiero okazywać sobie gdzieś w ukryciu. Blondynka czuła się z tym dziwnie. Nathan był dla niej kimś wyjątkowym, ale nie wiedziała, jak długo będzie mogła ciągnąć taki cichy związek. 
-Też byście mogli być szczęśliwi, gdybyście mieli odwagę.- powiedział Jay, unosząc podbródek dziewczyny. Chociaż zwracał się do ich obojga, to patrzył w błękitne tęczówki Violetty.-Dlaczego nie sprzeciwicie się Scooter'owi?
-A dasz mi dziesięć tysięcy na zapłacenie kary?- niemalże warknął Sykes.
-Mógłbym dać ci nawet pięćdziesiąt.- odwrócił się w stronę szatyna.-Pytanie, czy jesteście gotowi na to, żeby ujawnić swój związek całemu światu?
Violetta spojrzała prosto w oczy swojego ukochanego. Obydwoje mieli mieszane uczucia. Naprawdę chcieli przestać kryć się, ale nadal tkwił w nich strach. Trudno było określić kto bał się bardziej. Nathan otworzył usta chcąc coś powiedzieć, ale przerwał mu Tom. 
-Jestem w szoku!- krzyknął, stojąc przed przyjaciółmi.- Violetta i Nathan.- zlustrował parę wzrokiem, a blondynka spojrzała na niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Bała się, że czegoś się domyślił.- Siedzicie razem, niemalże obok siebie, oddychacie tym samym powietrzem i nadal żyjecie! 
Sykes zrobił tak zwanego facepalm'a, a Braun odetchnęła z ulgi. 
-No widzisz, zmierzamy ku dobrej drodze.- odpowiedział mu. 
-Tak, chciałbyś.- mruknęła cicho, po czym wstała. 
Nathan przewrócił oczami i niedługo po tym ruszył w ślady swojej dziewczyny. Parker głęboko westchnął, zajmując miejsce obok Jay'a. 
-Człowiek chce dobrze, a ci od razu obrażają się i odchodzą.- spojrzał zrezygnowany na zmieszanego McGuiness'a.- Nie rozumiem ich.
-Przyszykujcie się, zaraz wchodzicie.- powiedział starszy brunet. 
Chłopacy rozsiedli się wygodnie w krzesłach przy mikrofonach, a Violetta usiadła bardziej w rogu pomieszczenia. Dzisiaj była sama, ponieważ Scooter miał do załatwienia coś innego. Zauważyła, że Nathan co chwilę przyglądał jej się, co trochę ją peszyło. Nie wiedziała jak miała się zachować. Z jednej strony chciała, żeby do niej podszedł i pocałował, a z drugiej musiała go od siebie odsunąć. 
-Kiedy uniosę lewą rękę do góry, to znaczy że już was słychać.- dźwiękowiec zademonstrował chłopakom ruch, a oni nieznacznie kiwnęli głową. 
Parę sekund później zobaczyli dany znak i z uśmiechem rozpoczęli wywiad. Przywitali się z prowadzącym i ze słuchającymi i ze skupieniem przysłuchiwali się kolejnym pytaniom. 
-Moglibyście opowiedzieć nam o swoim życiu miłosnym?- mówiąc to, skierował swój wzrok na najmłodszego z grupy, a Violettcie serce zabiło szybciej.-Słyszałem, że jeden z was ma romans z waszą nową menadżerką.- poruszył śmiesznie brwiami, a Nath zaśmiał się. 
-Nie, to tylko plotki.- zaprzeczył śmiało, a dziewczyna odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Gdyby mogła, to zapewne wyszłaby, ale wiedziała że takim zachowaniem tylko zwróciłaby na siebie większą uwagę.- To prawda, że ostatnio pomiędzy mną, a Lynsey było... no cóż, gorzej, ale jednak nie zdradzam mojej dziewczyny.- trzy ostatnie słowa podkreślił. Miał wielką ochotę odwrócenia się w stronę Violetty, jednak przypadło mu miejsce, w którym siedział tyłem do niej. 
Dziennikarz skinął z uśmiechem, a Violetta odetchnęła. Przestał zadawać mu pytania na jej temat, za co dziękowała Bogu. 
Pewnie Scooter zabronił zadawania pytań na temat pocałunku, myślała. 
-Czyli wasze statusy nie zmieniły się?- zlustrował uważnie każdego z chłopaków.- Nadal macie w grupie dwóch singli? 
-Właściwie to jednego.- odchrząknął Max, po czym dumnie wypiął pierś.- Tylko ja nie jestem uzależniony od płci żeńskiej. 
Jay miał ochotę wejść pod stół. Wszystkie pary oczu zwróciły się w jego kierunku, a jego po raz pierwszy zaczęło to krępować. Naprawdę chciał być z Florence, ale bał się reakcji fanów. 
-Ktoś tu nam się rumieni.- prowadzący niemal wyśpiewał. 
Sykes szturchnął przyjaciela pod stołem i wbił w niego wzrok, jakby tym próbował zmusić go do wyjawienia prawdy. McGuiness tylko wziął głęboki wdech, przybrał na ustach uśmiech i zaczął szybko tłumaczyć się. 
-Tak. Ja, James McGuiness, ten znany nieokiełznany kawaler, zakochałem się. 
Violetta uśmiechnęła się na te słowa i mimowolnie spojrzała na swojego chłopaka, który wbijał paznokcie w swoją dłoń. Chłopak bił się z myślami. Tak bardzo chciał teraz postąpić jak Jay- pragnął wyjawić wszystkim sytuację, w której się znajdował, ale nie mógł, co go bolało. 
-Zdradzisz nam imię tej szczęściary? 
Zdezorientowany rozejrzał się dookoła. Ciepłe uśmiechy swoich przyjaciół dodawały mu odwagi. 
-Florence.- odpowiedział uśmiechnięty.
W tym momencie Nathan odwrócił się i nie zwracając na nic zwrócił się w stronę Violetty, mówiąc bezgłośne "Przykro mi". Kiwnęła głową, próbując ukryć zaszklone oczy. Podeszła do jednego mężczyzny, który to filmował i powiadomiła go, że na chwilę wychodzi. Po tych słowach energicznie odwróciła się i wyszła z pokoju. 
Zrezygnowany szatyn okręcił się z powrotem. 
-Wróćmy do waszej nowej menadżerki.- powiedział, ponownie wpatrując się w Sykes'a.- Jak tam wasze kontakty? 
-Uwielbiam ją!- krzyknął Parker, a Nath uśmiechnął się pod nosem.-Ale jest jeden, który jej nienawidzi.- przewrócił oczami. 
-Zdarza się.- szatyn wzruszył ramionami.-Nie muszę każdego lubić. Po prostu nie przypadliśmy sobie do gustu. 
-Kto się czubi, ten się lubi.- Jay dźgnął przyjaciela, a ten miał ochotę zabić go.-Ale tak. Oni nie mogą przebywać blisko siebie, bo zawsze wybucha burza. 
-Zdarza się.- powtórzył najmłodszy. 
Parę minut później wywiad się skończył. Sykes rozejrzał się po pokoju, ale nie zauważył Violetty. Martwił się, że wyszła i do tej pory nie wróciła. Wymknął się niepostrzeżenie i zaczął szukać swojej ukochanej. Zastanawiał się dokąd mogła pójść. Olśniło go, gdy usłyszał cichy szloch w damskiej łazience. Jeszcze raz przeszukał wzrokiem hol, a kiedy nikogo nie zauważył, delikatnie szarpnął za klamkę. 
W tym samym momencie Violetta ucichła. Mocniej podkuliła kolana pod brodę i szybko otarła mokre policzki. Zakryła twarz dłońmi, gdy zauważyła postać Nathana wchodzącą do środka. Przestraszony szatyn natychmiastowo klęknął obok blondynki, unosząc jej podbródek do góry. 
-Nie płacz.- błagał, a w jego oczach widziała tysiące iskierek.- Proszę cię, kochanie.- przejechał kciukiem po policzku Violetty. 
Dziewczyna chwyciła dłoń chłopaka i splotła ze sobą ich palce. Uśmiechnęła się poprzez łzy, jednak nie był to uśmiech, który Nath kochał, ponieważ był on przepełnionym smutkiem. 
-Boli mnie to, że nie możemy być razem. 
Szatynowi również zrobiło się smutno. Mocno przytulił blondynkę i zaczął szeptać jej pocieszające słowa do ucha. 
-Wiesz co, jeszcze trochę i obiecuję ci, że nie będziemy musieli się kryć.- musnął wargami polik Violetty.-Kocham cię. I tylko to się liczy. 
Violetta wyrwała się z uścisku swojego ukochanego i objęła jego twarz dłońmi. 
-Obiecujesz mi, że to nie potrwa długo? 
Nathan skinął i już chciał dotknąć swoimi ustami warg swojej ukochanej, ale usłyszeli jak ktoś szarpnął za klamkę. Sykes szybko podniósł się z ziemi, a załamana Violetta nadal siedziała pod ścianą. Drzwi delikatnie uchyliły się, a następnie z trzaskiem zamknęły. 
-Chyba musimy iść.- powiedział cicho, wyciągając rękę w kierunku blondynki, pomagając jej wstać. 
Braun jednak zignorowała chęć pomocy szatyna i wstała o własnych siłach. Zrobiła dobrze, ponieważ akurat w chwili, gdy stanęła na własnych nogach, ktoś wszedł do środka. 
Brunetka stanęła zszokowana w miejscu i wzrokiem lustrowała parę. 
-Nathan, co ty tu robisz? 
-Miałem poszukać Violetty.- wzruszył ramionami, a mówił to z taką obojętnością, iż Violetta myślała, że znowu się popłacze.- No i znalazłem. 
Nareesha skrzyżowała ręce na piersi i z uwagą przyglądała się szatynowi. Chwilę później zauważyła świeże łzy na policzkach Braun, więc szybko do niej podeszła i mocno przytuliła. 
-Weź lepiej idź, Sykes. 
-Ale co ja zrobiłem?
Wkurzona odwróciła się w jego stronę. Domyślała się, że para pokłóciła się, dlatego dziewczyna płakała. 
-Coś znowu jej powiedział? 
Nathan nie wiedział co odpowiedzieć. Spojrzał na blondynkę, a ta ledwo zauważalnie skinęła głową. Głęboko westchnął i zamknął powieki. 
-Powiedziałem to, co uważałem za słuszne. Nie moja wina, że jest taka nadwrażliwa.- przekręcił oczami, a następnie z trzaskiem wyszedł z łazienki. 
__________________________________
heheszki. 
Teraz uwaga, proszę na mnie nie krzyczeć i nie mówić jaka to ja jestem głupia (bo to już wiem): 
zastanawiam się nad odejściem z Bloggera. w sensie, nie chodzi nawet o to, że coraz mniej osób czyta, tylko o to, że mi już przestało się podobać, to co piszę. Może uda mi się dokończyć wszystkie rozdziały, ale idzie mi to jakoś opornie i już od tygodnia niczego nie napisałam. Tak, to dla mnie nowość. No może nie usunę, a zawieszę tego bloga, dopóki nie uda mi się napisać czegoś więcej.
Poza tym, rozdział nie pojawi się wcześniej niż w sobotę wieczorem (o ile będę miała siłę i przeżyję, to może coś dodam xd) Prawdopodobnie od jutra nie będzie ze mną kontaktu. Tak tylko mówię, gdyby ktoś się zdziwił (wątpię), że mnie nie ma długo na tt, czy coś. Chociaż zrobię wszystko, żeby złapać wi-fi. xd 
I nie- nie uda Wam się namówić mnie do wcześniejszego dodania rozdziału, iż ponieważ nie będzie mnie w domu przez całą majówkę, a nie wiem, czy tam będę miała internet. 
więc. 
Do następnego. <3

8 komentarzy:

  1. Będę krzyczeć.
    przygotuj sie c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebity rozdział <3 tylko szkoda że blog jest zawieszony :'(
    mam nadzieję że Nathan w końcu wyjawi prawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nie zawieszony nie ;cccccccccc
    Rozdział zajebisty
    Sorki że nie skomentowałam poprzedniego ale klawiatura mi sie zepsuła >.<
    Do nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo...teraz to się wierzyłam, jestem tu nowa bo znalazłam to opo przez twojego tt i przeczytałam całe to cudo !
    no weź nie zawieszaj, proszę nie ! A jeśli chodzi o rozdział, to z Nathana jest niezły aktor, na serio ! Super rozdział jak zwykle, pozostaję czekać do soboty ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *wkurzyłam (boże głupi telefon)
      no i jeszcze chciałam dodać że zapraszam do mnie
      http://twgbkarollla.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  5. Hm a już myślałam, że Jay nie wypowie imienia Flo, a tu proszę, ogłosił całemu światu, że jest zakochany:3
    Ooo, to takie słooooodkiieee!<3
    Choć z drugiej strony szkoda mi Nathana i Violetty. Ada no, weź wyślij gdzieś tego Scooter'a na jakąś misję w Afganistanie, albo nie wiem na zbiory truskawek? Masz tyle możliwości, a nasze gołąbki miały by spokój i nie musieliby się ukrywać:3
    Ale, ale jak to chcesz zawiesić bloga? Ja się nie zgadzam, no! Jestem ogromną fanką tegoż dzieła i pragnę mieć możliwość przeczytania wszystkich, podkreślam wszystkich rozdziałów, jakie masz napisane, lub też masz w planie napisać. Już jeden usunęłaś, więc nie usuwaj również tego, proszę, proszę, proszę :C
    No nic ze smutkiem spowodowanym przez Twoje ogłoszenie, czekam na następny<3
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz fajne opowiadania :)
    Najbardziej podoba mi się http://we-can-learn-to-love-again.blogspot.com/ ten blog :)
    Coś zupełnie nowego i nie do końca usłane różami :)
    Co wielu czytelników uważa za wielką zaletę i ja również :)
    Zadecydujesz co uznasz za słuszne, ale wiele osób bd bardzo zawiedzionych :)
    Proszę ciebie żebyś chociaż tego bloga dokończyła, którego ja uwielbiam :)
    Likebloggerka <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny dział, nie mam pomysłu na nic innego. Może mnie najdzie wena, jak... A ty wiesz co ^^
    Dawaj mi szybciutko kolejny i proszę mi przywrócić starego bloga, bo jak nie to będę krzyczeć i zrobię ci w nocy takie Paranormal, że Ci się odechce usunięcia tamtego b l o g a. tyle miałam do powiedzenia. Amen

    OdpowiedzUsuń