piątek, 29 marca 2013

10 -Nie musisz być takim chamem.


Tom wysypywał chipsy do miski i zastanawiał się nad Violettą. Wiedział, że ktoś dawał jej prezenty i miał nadzieję, że chociaż jeden był od Max'a. Teraz robił za swatkę. Za wszelką cenę chciał ustawić ich nową menagerkę ze swoim przyjacielem. Kiedy tak o tym rozmyślał, ktoś podbierał mu jedzenie z miski. Oburzony walnął przyjaciela w rękę.
-Gdzie?- odsunął miskę na bok.- Poczekaj, aż wszyscy przyjdą.
George ze zrezygnowaniem skinął głową i poszedł do salonu, gdzie wygodnie rozsiadł się na kanapie. Chwilę później ktoś zapukał do drzwi, a uradowany Tom pobiegł otworzyć. W przejściu ujrzał Jay'a. Uśmiechnął się do niego i bez słowa zabrał zgrzewkę piwa z jego rąk. Loczek zaśmiał się, a następnie usiadł obok Max'a.
-Ej, mam niezłą nowinę.- szturchnął chłopaka.-Nie żebym robił za plotkarę, czy coś...
-Gadaj już, a nie przedłużasz.- Max przekręcił oczami.
-No więc, Nathan dzisiaj całował się z Violettą.
Usłyszeli chorobliwie kasłanie za nimi. Przestraszeni odwrócili się i zobaczyli Tom'a, który krztusił się chipsem.
-Już dobrze!- krzyknął, podnosząc ręce go góry.- Żyję.
Nikt nie zdążył mu odpowiedzieć, ponieważ do mieszkania weszli Nathan z Sivą. Uśmiech zszedł im z ust, kiedy ujrzeli spokojnych przyjaciół. Nie było to do nich podobne, więc lekko przestraszyli się.
-Całowałeś się z Violettą?- wypalił Parker.
Nathan oblał się rumieńcem. Nie lubił o tym wspominać, dlatego tylko wzruszył ramionami, nerwowo przeczesując dłonią włosy. Szatyn skrzyżował ręce na piersi i z uwagą przyglądał mu się.
-Odpowiesz?- dociekał.
-Ona zaczęła.- odpowiedział, rzucając się na kanapę, po czym zmierzył Jay'a chłodnym wzrokiem. Nie rozumiał dlaczego Loczek wygadał się.
Siva westchnął i postąpił podobnie jak kolega.
-Zadzwonię do niej.- zaproponował McGuiness.- Niech tu przyjdzie, może się lepiej poznamy.
Wszyscy oprócz Nathana skinęli. Naburmuszony dwudziestolatek zsunął się w dół i wpatrywał się w telewizor. Usilnie próbował ignorować zaciekawione spojrzenia innych, szczególnie Tom'a, który był strasznie ciekawy, a zarazem zaniepokojony. Bał się, że Sykes mógł wygryźć Max'a, jeżeli chodziło o Braun.
-Niestety nie przyjdzie.- po chwili usłyszeli głos Jay'a, który wychodził z kuchni.- Ma skręconą kostkę, lekarz kazał jej siedzieć w domu.
-Max, może do niej pójdziesz?- Parker poklepał przyjaciela w ramię.
-Jak kto skręciła kostkę?- zapytał zszokowany Nathan.
-No normalnie.- wzruszył ramionami.-Wtedy w parku, kiedy na ciebie wpadła.
George energicznie podniósł się z miejsca i obdarzył wszystkich ciepłym uśmiechem.
-To ja do niej pójdę.- po tych słowach chwycił swoją skórzaną kurtkę i wyszedł z pomieszczenia.
Jeden z nich przeprosił i wyszedł do łazienki. Spojrzał w odbicie swoich oczu i głęboko westchnął. Nie chciał ranić swojego przyjaciela, ale musiał być uczciwy w stosunku do Scooter'a. Wyciągnął telefon i zaczął pisać nową wiadomość tekstową.
" Nie powinienem mówić, ale Max umówił się z Violettą u niej w mieszkaniu. "

Violetta właśnie pożegnała się z Niall'em, który pomógł jej wysprzątać mieszkanie, bo nie chciał, by dziewczyna zrobiła sobie jeszcze większą krzywdę. Kiedy tylko Irlandczyk wyszedł, zaczęła przygotowywać obiad. Ledwo co chodziła przez opatrunek, ale musiała się przyzwyczaić. Niedługo mieli mieć ważne spotkanie, na którym musiała się stawić. Taka rola menagera sławnego boysband'u.
Schyliła się, by wyjąć garnek, a kiedy podnosiła się, uderzyła głową o wystający blat. Przeklęła cicho a po mieszkaniu rozległ się odgłos dzwonka do drzwi. Niechętnie wyprostowała się i ruszyła otworzyć. Przed sobą ujrzała Max'a, który trzymał w ręku czekoladę. Warto dodać, że była to jej ulubiona czekolada, którą ostatnio dostała od swojego tajemniczego wielbiciela.
-Cześć.- uśmiechnął się niepewnie.-Słyszałem, że miałaś mały wypadek.
Skinęła delikatnie, wciąż zapatrzona na pudełko trzymane przez George'a. W porę zorientowała się i uchyliła drzwi szerzej, zapraszając chłopaka do środka.
-Tak, Florence próbowała namówić mnie do jazdy na deskorolce.- posłała mu uśmiech.- Chcesz coś do picia?
-Herbatę. Pomóc ci?
Pokręciła głową, okręciła się, a następnie ruszyła do kuchni, skąd miała dobry widok na Max'a. Wyjęła dwie szklanki, do jednej nalała soku jabłkowego, a do drugiej wsadziła torebkę herbaty i czekała aż woda się zagotuję. W tym czasie w jej głowie krążyła jedna i ta sama myśl, które dotyczyły chłopaka. Nie mogła uwierzyć w to, że to jednak on był jej adoratorem. Obudziło ją dopiero gwizdanie, sygnalizujące zagotowanie wody. Zalała herbatę wrzątkiem, po czym powoli ruszyła ze szklankami do salonu.
Max zauważył wychodzącą Violettę, dlatego pośpiesznie podszedł do niej i z uśmiechem zabrał trzymane rzeczy. Violetta nie protestowała, bo wiedziała, że nie doszłaby z tym do stolika.
-Skąd się dowiedziałeś o mojej skręconej kostce?- spytała, gdy już usiadła.
-Jay nam powiedział.- wzruszył ramionami.-Długo lekarz kazał ci nie chodzić?
-Tylko parę dni.- uśmiechnęła się.-Przepuszczam, że za dwa dni będę jak nowa.
Dziewczyna chwyciła do ust rozpakowaną już czekoladę. George zaczął nagle się śmiać, a Braun zalała się rumieńcem, nie wiedząc o co chodziło. Chwilę później wyjaśnił, że była brudna. Przejechał kciukiem po jej policzku, wycierając plamę po czekoladzie i wtedy usłyszeli huk.
Przestraszona odsunęła się od Max'a i odruchowo podniosła się z kanapy. Przed nimi stał wściekły Scooter. Skrzyżował ręce na piersi i wyglądał na takiego, który oczekiwał wyjaśnień.
-Wiedziałem, że tu będziesz, Maximilianie.
-Niby od kogo?- spytał zszokowany. Podobnie jak Violetta wstał i postąpił krok w kierunku bruneta.
-No i co cię to obchodzi?- Braun wyprzedziła swojego wujka, pchając George'a do tyłu.-Tak w ogóle kto ci to powiedział?
-Zamierzaliście się pocałować.- wypalił, nie spuszczając wzroku ze swojej siostrzenicy.
Blondynka zaśmiała się donośnie, chociaż była wściekła na Scooter'a i informatora. To był już drugi raz, kiedy narobił jej kłopotów z własnym wujkiem.
-Wcale nie, po prostu byłam brudna.- wytłumaczyła, a speszony Max zaczął kiwać głową jak szalony.
-Zabroniłem ci spotykać się z którymkolwiek z nich, a już szczególnie całowania się z nimi.- mówił dalej twardo.
Chciała mu odpyskować, ale z jej gardła wyrwał się cichy jęk. Nagle przypomniało jej się o dzisiejszym zdarzeniu w parku. Tam, gdzie całowała Nathana. Bała się, że skoro Scooter teraz zamierzał zrobić jej taką aferę, to zastanawiała się co zrobi, gdy dowie się o pocałunku.
-Powtarzam, nie całowałam się z Max'em i nawet nie zamierzałam tego robić.

Chłopacy siedzieli w salonie u Tom'a, oglądając jakąś komedię. Co jakiś czas, jeden z nich wybuchał śmiechem. Jedynie Parker myślami błądził przy Max'ie i Violettcie. Zastanawiał się, czy między nimi zaiskrzyło.
-Ej, nie powinniśmy iść odwiedzić Violetty?- wypalił nagle Siva.
-Nie.-zaprzeczył szybko Nathan.-Przecież jest z Max'em, nie przeszkadzajmy im.
-Wiem, że jej nie lubisz, ale błagam cię. Nie musisz być takim chamem w stosunku do niej.- powiedział Tom.
Szatyn wzruszył ramionami, wstał z kanapy i ruszył do łazienki. W tym samym momencie do mieszkania najstarszego z nich wszedł wściekły Max. Przeszukał wzrokiem pomieszczenie, a następnie zatrzymał się na Jay'u.
-Gdzie Nathan?- zapytał zły.
McGuiness kiwnął głową w danym kierunku, a w przejściu nagle pojawił się Sykes. Nie spodziewał się żadnego ruchu ze strony swojego przyjaciela, co było błędem. Max podszedł do niego i złapał chłopaka za koszulkę.
-Powaliło cię?- krzyknął szatyn.
Max wbił wbił wzrok w jego zielono-niebieskie tęczówki i puścił go.
-Powinienem zapytać o to ciebie.
Zdezorientowany Tom odciągnął George'a od najmłodszego z nich i pociągnął na bok. Zaczął wypytywać go o to, co się stało, ale ten nie słuchał go, tylko nadal przypatrywał się Nathanowi.
-Nathan, powiesz im?
Sykes prychnął i ruszył do kanapy, omijając przyjaciela szerokim łukiem. Usiadł na swoim poprzednim miejscu i kompletnie nie przejmując się niczym wrócił do oglądania filmu. Max wyrwał się Tom'owi i stanął na przeciwko reszty zespołu.
-No dalej, przyznaj się, że nie jesteś solidarny z grupą, tylko skarżysz Scooterowi.
___________________________________
Jojojo. Nawet jeżeli to Nathan jest tym informatorem (a bardzo możliwe, że nie jest :D), to nie jest jednoznaczne z tym, że ten ktoś musi być wielbicielem Violetty.
Prawdopodobnie to dwie różne osoby, tak tylko mówię. C: 
No i wiecie co? Coraz mniej podoba mi się to pisanie blogów. Coraz mniej osób czyta, a ja nadal myślę, że jestem beznadziejna, ale cóż. Życie. C: 
Wiecie co? 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. <3
mówię to teraz, bo rozdział dodam prawdopodobnie po świętach :3 (o ile w ogóle) 
NO I TYCH TAKICH JAJECZEK W KOSZYKU, ŻEBY WAM ŻADEN GŁUPI MINISTRANT NIE ZWALIŁ KOSZYCZKA, GDZIE PÓŹNIEJ BĘDZIE WSZYŚCIUTEŃKO W SOLI (-.-), NO I OCZYWIŚCIE SPEŁNIENIA MARZEEŃ (matko, jakie to oklepane) NO I TAK OGÓŁEM WESOŁYCH, WESOŁYCH. <3
tym razem nieśnieżnych, ŚWIĄT. <3
Kocham Was. <3
Do następnego. <3


serduszka, serduszka wszędzie, lol. 

9 komentarzy:

  1. Boże noo jestem na 100% pewna, że tym informatorem jest pan Thomas Parker :3 a nic kurde tylko wrabiają biednego Nathanka xD nie no, nie jest aż tak bardzo biedny. Mógłby się trochę ogarnąć z Violettą. Jeny on chyba coś z nią będzie ten teges ja to wiem. Przewiduje przyszłość :33 Swoją drogą Maxa nieźle w kopali. Gorzkooo :D już zaiskrzyło, a tu Scooter wpadł i dupa =_= rozdział cudowny tak jak zawsze. Czekam na nn i nie mów, że nikt tego nie czyta, bo ja czytam i to jest świetne. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze raz napiszesz że mało osób czyta to ci chyba palce połamie...
    Piszesz zajebiście, chciałabym mieć taki talent jak ty...
    A jak nie wierzysz że dużo osób czyta twojego bloga to załóż ankietę, jakby ci to pomogło.
    Ja zawsze czekam na działy na twoich blogach, ale czasami po prostu nie mam czasu żeby komentować.
    A tak wgl to dział świetny :3
    Czekam na więcej xD
    I błagam Cię, już nie mieszaj bo i tak wiem kto kim jest.
    Jestem strasznie spostrzegawcza. Już na początku wiedziałam o co chodzi ^^
    No to weny ci życzę i przestań paplać że tracisz czytelników.!

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm zaczne od tego ze juz czekam na nexta :P a co do tego rozdzialu...mysle ze to nie Tom jest informatorem bo sam wyslal maxa do violetty:P Max z oczywistych wzgledow tez odpada :P Jay mimo iz papla nie sadze zeby skarzyl, co do Sivy nie wiem co myslec po jego propozycji wyjscia a odwiedziny do Viol zaczynam myslec ze on moze byc tajemniczym adoratorem. Natomiast Nath moze byc 'sprzymierzencem' Scootera bo nie przepada za Violetta wiec mogl chciec jej zaszkodzic ;P to tyle mojego dochodzenia ;) mam nadzieje ze w nastepnym sie troszke wyjasni bo zzera mnie ciekawosc ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz wpierdol, tak na dobry początek... :D
    po raz kolejny jestem zmuszona szukać mojego "helikoptra" w celu znalezienia i pocwiatowania :D robie tak 3 osobie więc wiedz ze twój blog jest jednym z moich ulubionych <3
    co do działu :)
    czytałam go 7576238474 razy i analizowalam na 746248437597643221 sposobów. Kurde no ja tu pewna byłam a ty mi tu z Maxem wyjeżdżasz silo nieczysta... Co do Natha to już go też ogarniać przestałam... Jakiś dziwny jest... I jestem pewna ze to on ich wkopał, bo kabuuum : jest zazdrosny :3
    taaak ta wersja podoba mi się najbardziej z miliona innych :D
    ten blog skłania do myślenia no... Bo osóbka taka jak ją chcę szybko wszystko wiedzieć... Więc weny :***
    ps. Sorki za błedy, ale jestem na fonie, bo późno, a mi po 23 lepiej mózg pracuje i komentarze się piszą... O wlaśnie tak :))
    to jeszcze raz weny kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  5. nareszcie ...
    nie mogłam się doczekać, ale nareszcie już jest
    jak czytałam o tym, że Max wpadł do mieszkania taki zdenerwowany to myślałam, że uderzy Nathana, co do niego to nie wiem co o nim myśleć, unika Violetty jest dla niej opryskliwy, potem ją całuje i znowu olewa i to właśnie jego podejrzewam o kablowanie Scotterowi ( tak się chyba to piszę ) czytałam poprzednie komentarze i no właśnie... Seev coś o nim cicho o,O
    Tom w roli swatki - lubie to ;P
    z zaciekawieniem czekam na następny rozdział. ;) ale długi kom :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ada, Ada, Ada, jaki wspaniały mi prezencik sprawiłaś. ;3
    taak strasznie mi się humor poprawił, awww, dziękuje.
    łooo, łoo, jak Max wpadł jak szczała do tego mieszkania to myślałam, że pobije naszego małego Nathanka, aż mi się szkoda go zrobiło. :c
    Nie no joke, nie zrobiło mi sie go szkoda.
    Tak myślałam, że informatorem może być Tom, noo ale przecież on chce zeswatać Violette z Maxem, no ale też może robić to specjalnie, ale z drugiej stro..
    pf, sama już nie wiem. :C
    Ale muszę się pochwalić swoją spostrzegawczością. :D
    W poprzednim rozdziale Siva spotkał tajemniczego wielbiciela u jubilera, a w tym rozdziale on z Nathanem razem weszli do mieszkania..
    Przypadek ? ; oo
    już mi się mordka cieszyła dopóki nie przeczytałam, że Maksiu robiąc nalot na chatę Violettcie miał te głupie czekoladki, no kuuuurczę.
    Awww, i do tego mogło dojść do kissa
    matulu, w tedy już by się całowała z 2/5 TheWanted.
    OMG! : oo
    Le jestem zła, że wujaszek wtargnął, no eej
    czemu jemu to przeszkadza, nie rozumiem go.
    Przecież skoro chce jej szczęścia, to może by znalazła go z którymś z nich, hę, zero logiki.
    Dobra ja patatajam bo się rozpisałam, a muszę hasać na cmentarz.
    Wesołych Aduś i do następnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hrabia Sykes się zarumienił, hrabia Sykes się zarumienił, umcia, umcia :D Hihi to takie słoooodkie :3
    Aj Dios Mio! Max miałby ustne zbliżenie z Violettą! *.*
    Ale nie! Pojawił się Scooter popapraniec! Gdzie to tak wpaść i naskoczyć na tą jakże słodką parkę:3 Koleś jest przyjebany gruzem nie ma to tamto. Sama już nie wiem, kto jest tym wielbicielem, adoratorem, czy jak go tam zwał. Od początku byłam za Max'em i możliwe, że jak wspomniała wyżej kochana berry, te czekoladki, które przyniósł Violecie, mogą na to wskazywać.
    O matko, jak ja uwielbiam jak Tom broni jedzenia i bawi się w swatkę. Po pierwszym zdaniu Tom i chipsy, już miałam banana na twarzy :D
    A końcówka, ej no! Znowu w takim momencie, serio?
    Huhu ciekawa jestem czy nieskazitelna twarz hrabii Sykes'a będzie obita:D
    No to tylę, życzę Ci wesołego jaja, i lanego, a raczej powinnam napisać rzucanego śniegiem, śmingusa dyngusa(pewnie coś źle napisałam, ale co tam)<3
    Czekam na następny<3
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieee no jak ty możesz znowu kończyć w takim momencie? ;o
    Idę po swój czołg i cie normalnie przejadę oczywiście żartuje bo kto bd wtedy pisać ;p
    Nejfan Sajks kableeem no nie no błagam niech się okaże tak jak napisałaś pod rozdziałem że to wcale nie musi być on :P
    Ale z drugiej strony to on wyszedł do kibelka xD
    Max, max a tak mało brakowało i byś miał ten sam zaszczyt co Nath wcześniej chodzi mi tu o kisess :D
    Rozdział jest wyczepisty i jeszcze raz mi napiszesz, że beznadziejny to nie wiem co ci zrobię ;o
    Tb też życzę wesołych Bożo Narodzeniowych :P No co jest śnieg raczej mikołaj przyjdzie z prezentami a nie zając xD
    Do nn ;3 i widzę rozdział po świętach a nie że nie wiadomo czy wgl dodasz ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny, nareszcie akcja się rozwija :)
    A tam! Nathan jest zazdrosny o Violettę i się zakochał nooo. Innego wytłumaczenia normalnie nie mam. Stwierdziłabym, że jest psychopata który ją śledzi i wg, ale nie. Mam nadzieję, że doprowadzisz tego blooga do końca. Bo nie wiem co ja bd robiła wieczorami jak go zlikwidujesz?
    PS: Przepraszam za spóźnione komentarze, ale ostatnio maiłam mało czasu. Postanowiłam to nadrobić.
    Likebloggerka <3

    OdpowiedzUsuń