czwartek, 23 maja 2013

30- To miłość na całe życie.

Florence krzątała się po kuchni przygotowując śniadanie dla imprezowiczów. Mimo że była na nich zła, to postanowiła o nich zadbać. Postawiła talerz z kanapkami na stole, tabletki oraz po butelce wody dla każdego. Z politowaniem spojrzała na trójkę swoich przyjaciół. Violetta, tak samo jak i Jay, spali wtuleni w Nathana. Zaśmiała się pod nosem i okręciła się. Usiadła przy wysepce i obserwowała śpiochów. Czekała, aż zaczną marudzić na ból, wywołany wczorajszym tatuażem. 
Nie musiała długo czekać. Chwilę później blondynka jęknęła i zaczęła drapać się w miejscu, w którym miała założony opatrunek. Kiedy poczuła palący ból, jak na zawołanie zerwała się z miejsca z krzykiem. 
-Co to?- spytała spanikowana, patrząc na swój nadgarstek. Chwilę później zgięła się, odczuwając skutki wczorajszej imprezy. 
-Tatuaż.- odpowiedziała spokojnie Flo, nie zaszczycając wzrokiem swojej przyjaciółki.
-Jaki, kurwa, tatuaż?- pytała dalej zdezorientowana. 
Starsza dziewczyna wzruszyła ramionami i obserwowała poruszającego się Jay'a. Chłopak mocno się zdziwił, kiedy zauważył, że przytulał swojego młodszego przyjaciela. Rozejrzał się przymrużonymi oczami po pomieszczeniu, a gdy napotkał wzrokiem swoją ukochaną, wstał i podszedł do niej. Chciał ją pocałować, ale ta odepchnęła go.
-O co ci chodzi?
-Zgadnij.- warknęła i wściekła wyszła z powrotem do kuchni. 
Nie upilnowała ich i za to była na siebie zła, jednak to oni nie mieli najmniejszego zamiaru słuchać jej, więc to była również ich wina. Robiła co mogłam ale i tak postanowiła nie odzywać się do nich. 
-O co jej chodzi?- spojrzał na Violettę, a kiedy zauważył opatrunek, natychmiastowo spoważniał.-Co to jest? 
-Podobno tatuaż.- mruknęła cicho. 
Odwróciła się w stronę Nathana. Na jego nadgarstku widniało dokładnie to samo. Usiadła na krawędzi łóżka i delikatnie zerwała gazę. Zdziwiło ją to, co tam zauważyła.
Na skórze chłopaka widniał zaczerwieniony napis "ever.". Ciekawiło ją to, co to miało oznaczać. 
-Co my wczoraj robiliśmy?- pytała coraz bardziej spanikowana. 
-Nic nie pamiętasz?
-Jak przez mgłę.- odpowiedziała, a następnie chwyciła uprzednio przygotowane przez Flo tabletki. 
Do jej mieszkania nagle weszła cała gromadka. Kelsey i Nareesha szły na przodzie, całkiem zadowolone z siebie. Nic nie piły, dlatego nie męczył ich kac. Tom mozolnie doczłapał się do łóżka, na którym spał szatyn i ciężko na nie opadł. W jego ślady ruszyła reszta The Wanted. Jedynie Niall i Leon usiedli na podłodze pod ścianą, próbując ignorować ból głowy. 
-To były epickie urodziny.- wymruczał Max. 
-Tym bardziej, że prawie niczego nie pamiętam.- skrzywiła się blondynka. 
-Prawie to jak Kac Vegas.- usłyszeli cichy głos Niall'a z drugiego końca salonu. Siedzący obok niego Leon położył głowę na jego ramieniu. Wyglądali dość uroczo. 
-Nawet tego, że zrobiłaś tatuaż?- zapytał nieprzytomnie Blanco. 
Violetta nerwowo zerwała swój opatrunek i spojrzała na to, co tam zastała. Teraz wszystko układało jej się w logiczną całość. Obydwa tatuaże, jej i Nathana, tworzyły jedno słowo; Forever
-Ale to tandetne.- uśmiechnęła się pod nosem. 
-Ale się zgodziłaś.- wymruczał Nath.
-Bo byłam pijana.- zaśmiała się głośniej. 
Florence przeszła przez całą szerokość salonu i podała bratu tabletki przeciwbólowe. Chłopak podziękował jej i łapczywie wyrwał butelkę wody, którą trzymała w dłoni. 
-Próbowałam was odciągnąć.- powiedziała, nie zwracając uwagę na trójkę przyjaciół.- Ale musieliście być mądrzejsi.
-To dlatego jesteś zła?- zapytał Jay. 
-Bo to był twój pomysł, stary.- mówił półprzytomny Sykes.-Ej, Scooter nas zabije. 
-Nosisz zegarek, nie będzie widać.- Braun przewróciła oczami, a następnie ruszyła do łazienki, przebrać się w czyste ciuchy.

-Jesteś pewny, że właśnie dzisiaj chcesz ujawnić wszystkim swój związek z Violettą?- spytał Scooter, stojąc na przeciwko szatyna.
Nathan kiwnął głową, próbując ignorować ból. Okręcił się i spojrzał na swoją dziewczynę, która siedziała na jednym z krzeseł i z niedowierzaniem wpatrywała się w swój nadgarstek. Nie wierzyła w to, że dała namówić się na coś takiego. W dodatku Flo opowiadała jej, że to ona jako pierwsza wybiegła z klubu. Postanowiła, że już więcej nie da się aż tak upić. 
-Żałujesz?- zapytał roześmiany Nath, unosząc palcem podbródek dziewczyny.
-Bardziej jestem w szoku.- kolejny raz spojrzała na czarny napis, a do jej oczu napłynęły łzy.- Mama by mnie chyba zabiła. 
Przestraszony Sykes mocno przytulił blondynkę. Nadal bolała ją strata matki, co było zrozumiałe, a on nie lubił patrzeć na jej łzy. Delikatnie kołysał nią i szeptał miłe słowa do ucha. Chciał choć trochę poprawić nastrój swojej ukochanej. 
-Zaraz wchodzimy!- krzyknął Jay, rzucając czymś w Nathana. 
Szatyn natychmiastowo odwrócił się i wbił w swojego przyjaciela mordercze spojrzenie. Chwycił piłeczkę i odrzucił nią, jednak nie trafił w Loczka, tylko w Braun'a. Skrzywił się i zaczął pośpiesznie przepraszać. Brunet był dla niego trochę oziębły, bo nadal bał się o swoją siostrzenicę, ale powoli zaczął się przyzwyczajać. 
-Nie spieprz tego.- powiedział cicho i podszedł do prowadzącego, który miał poprowadzić wywiad. 
Właściwie była to prowadząca. Wysoka szatynka z delikatnie kręconymi włosami. Była naprawdę piękna, a Violetta widziała jak chłopacy na nią patrzyli. Można by powiedzieć, że każdy chłopak pragnąłby takiej dziewczyny. Wzięła głęboki wdech i zamknęła powieki. 
Chwilę później usłyszeli klaskanie, zapowiedź The Wanted i głośniejsze klaskanie połączone z piskami. Chłopcy wyszli na salę, a uśmiechnięta Violetta podeszła bliżej, by przyjrzeć się wywiadowi. Grzecznie przywitali się, a prowadząca rozpoczęła wywiad. Początkowo zadawała im pytania na temat nowych piosenek, płyty i kariery. Dopiero pod koniec zboczyła na temat bardziej prywatny. Zapytała o coś, czego Braun obawiała się najbardziej. 
-Nathan, podobno nie jesteś już z Lynsey.- powiedziała, patrząc w swoją kartkę. Następnie uniosła wzrok i przyjrzała się badawczo szatynowi.- To prawda?
-Tak.- odpowiedział uśmiechnięty.-Obydwoje stwierdziliśmy, że do siebie nie pasujemy. 
-Nie widać, żebyście byli smutni z powodu zerwania. 
-Bo są zakochani.- Jay dźgnął najmłodszego przyjaciela w bok.- Są strasznie słodcy. 
-Kogo masz na myśli?- spytała szatynka. 
Nathan odwrócił się delikatnie i ujrzał lekko przestraszoną Violettę. Scooter natychmiastowo podszedł do swojej siostrzenicy i mocno uściskał ją, kiwając głową w stronę podopiecznego. 
-Naszą menadżerkę.- usłyszał głos Sivy.-Tworzą naprawdę wspaniałą parę. 
Na widowni ludzie zaczęli szeptać między sobą, a Sykes nadal wpatrywał się w blondynkę. Coś nie pozwoliło mu oderwać od niej wzroku. Tym samym pisał się na tarapaty u Braun'a. Nie był skupiony na wywiadzie. 
-To dlatego ciągle spogląda w tamtą stronę.- zaśmiała się, wskazując palcem na rumieniącą się Violettę.-To prawda, Nath?
Tym razem Tom dźgnął przyjaciela, powodując, że przestraszony Sykes podskoczył na swoim miejscu. Spojrzał na prowadzącą i odchrząknął. 
-Słucham? 
-To prawda, że jesteś w związku z Violettą Braun?- powtórzyła pytanie, próbując się nie śmiać. 
-Tak, to prawda.- odpowiedział, a na jego ustach powstał szeroki uśmiech.- Jestem z nią naprawdę szczęśliwy. To co nas łączy jest zupełnie czymś innym, co łączyło mnie i Lynsey. Myślę, że ja i Lyns jesteśmy bardziej przyjaciółmi. A to miłość na całe życie. 
-Violetta to wasza menadżerka, a zarazem siostrzenica Scooter'a, waszego drugiego menadżera, tak?- wszyscy chłopcy przytaknęli z uśmiechami.- Słyszałam, że między wami na początku nie układało się dobrze. 
-I tu pasowało stwierdzenie kto się czubi ten się lubi.- wtrącił Jay.-Tak naprawdę wszyscy od początku ją lubili. 
-Myślę, że to był mój sposób na to, żeby wybić sobie z głowy myśl, że Violetta spodobała mi się. Wtedy jeszcze byłem zajęty i wmawiałem sobie, że tak naprawdę kocham Lynsey. Nasza kłótnia nie trwała długo, później udawaliśmy, żeby nikt niczego nie podejrzewał.- zaśmiał się.- Ale sądzę, że wszyscy na tym dobrze skorzystaliśmy. Ja znalazłem swoją ukochaną dziewczynę, tak samo jak Jay, a The Wanted zyskało wspaniałą menadżerkę i zarazem przyjaciółkę.
-Powiedziałeś, że Jay również zyskał dziewczynę. Czyli to oznacza, że poznał Florence za sprawą właśnie Violetty? 
-Tak.- tym razem to McGuiness przytaknął, nie dając przyjacielowi odpowiedzieć.- Są przyjaciółkami. 
Prowadząca uśmiechnęła się serdecznie i zaczęła przeglądać jeszcze raz swoje kartki. W końcu trafiła na pytanie, które zbiło Nathana z tropu. 
-Coraz częściej widywaliśmy Violettę w towarzystwie z Niall'em Horanem. Nie jesteś zazdrosny? 
Nathan odchrząknął, błądząc wzrokiem po studiu. Oczywiście że był zazdrosny, ale nie chciał tego pokazywać. 
-Nie, nie. Niall to jej przyjaciel, zarówno jak Leon. Pewnie że czasami mam momenty, w których wolałabym, żeby trzymali się od niej z daleka. Jestem tylko człowiekiem, boję się, że ktoś zabierze mi moją ukochaną. Ale ufam Violettcie, wiem jakim uczuciem mnie darzy. Tak jak mówiłem wcześniej- ta miłość nie skończy się szybko. 
Prowadząca zadała jeszcze kilka pytań. W tym czasie Siva zdążył pochwalić się, że niedługo żeni się i że zostanie ojcem. Tom zachował ciąże Kelsey w sekrecie. Nie chciał na razie narażać swojej dziewczynę na niepotrzebne plotki. 
Chwilę później wywiad skończył się i wszyscy poszli spędzić razem wolne popołudnie.
_________________________
Taa. 
Wiecie, ja już nic nie mówię.
Ale jeśli chcecie zobaczyć bloga, który prawdopodobnie będzie kontynuowany po skończeniu tego, to zapraszam http://dziewczyna-od-pamietnika.blogspot.com/
ale coraz bardziej jestem pewna tego, że daję sobie spokój z blogami. c: 

6 komentarzy:

  1. uuuu, melanż ich poniósł..
    Mi tam się spodobały ich tatuaże, słodziaczki misiaczki takie.
    Juz widzę jak to wszystko śmiesznie musiało wyglądać. Skacowani, zaspani, przytulenia. ahahhahahha, mistrzostwo!
    Wywiad też im całkiem sprawnie, poszedł nie powiem zaimponował mi Sykes swoją 'dojrzałością', nie spodziewałam sie tego po nim. Tylko oczywiście Scooter ma jeszcze wony, za co ja mam wony do niego!
    Przecież widać jak Violetta kocha Nathana, a on ją. I jak dba o nią, słooodziaszczo! <33
    Flo jak jedyna trzymała poziom! nie piła tylko zajeła się nimi. brawo, pomimo że nie udało się jej uchronić przed tatuażami, Jay jej to inaczej wynagrodzi. hihih.
    Kels Nar są w ciąży co się równa z małymi smiesznymi berbeciami. :D
    Już chcę zobaczyć Toma w roli ojca. ohjojoojojo. :D
    ehehhe, znowu się skupiam na tym co nie trzeba.
    a buuu, do następnego Aduś. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No melanżyk musi być :D
    A ten napis taki sweet XD
    Nathan na wywiadzie on jest serio zakochany :P
    I jakie daje sb spokój z tymi blogami ja cb proszę nawet nie żartuj bo ja uwielbiam Twoje blogi :P
    Do nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że nie komentowałam dawno, ale nie maiłam czasu :)
    Ta szkoła mnie wykańcza, nic tylko poprawy i wypracowania :)
    Muszę mieć dobre oceny, bo inaczej mogę zapomnieć o wyjeździe do Anglii :)
    Rozdział świetny, zresztą jak każdy :)
    Likebloggerka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kac, kac, kacyk muahahahah dobrze im tak, trzeba było tyle pić?:P Powiedziała Ela, pijąca na kacu herbatę litrami :P
    Mniejsza o Ele(ja to jednak jestem skrooomna)^^
    Omomom gołąbki zrobiły sobie słiiiiiit dziary *-*
    Czyż miłość nie jest piękna?(powiedziała Ela patrząc znacząco na Adę wyczuwając zło, spowodowane przez największą komplikatorkę jaką jest właśnie Ada ;p)
    Hahahahaha jak Skuti dostał piłką, od Sykes'a nie wiedziałam jak się śmiać:D To było takie no, takie beczne? Powiedzmy, ze istnieje takie słowo:D
    Flo niczym ojciec sprawująca pieczę nad tymi świrami^^
    Ups, ale tatuaże i tak se dziarneli. Takie małe niedopaczenie :P
    No nareszcie Natuś i Violcia normalnie, legalnie mogą się spotykać, całować, bzykać... O czym to ja?:D Pochmurno dziś było, czyż nie?;>
    Kończę już ten chaotyczny komentarz(serio, serio jest chaotyczny, bo sama go nie ogarniam) i czekam na kolejny rozdział <3
    P.S. Łudzę się, że jak się nie podpiszę, nie kapniesz się, że to ja;p

    Dobra uciekam




    Pasuje mi już zakończyć ten komentarz






    Nie chce nic mówić, ale pasuje już go wysłać



    Dobra idę, bo mleko mam na gazie i mi ucieknie^^





    Bijaaaaacz, nie mam mleka i nadal tu jestem!:D




    No dobra nie krzycz!:P




    Idę



    PAAAAAAAAAAAAAAAAA:D



    Nie podpiszę się kabuuuum, psssss lol :D



    Opublikuj




    Ups, chyba nadal tu jestem



    Okok nie ma mnie





    paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale czemu koniec z blogami. Nie odchodź tak szybko na emeryturę ;_;
    Dział był genialny, nie wiem co napisać...\
    Impra była, wywiad był...
    Głowa mnie boli i nie chcę mi się myśleć nad czymś normalnym, więc się nie będę rozpisywać, tylko dawaj mi szybko kolejnego :3

    OdpowiedzUsuń
  6. "For" , "ever"
    ^^
    rozdział fajny, w końcu są razem oficjalnie, oficjalnie ; )
    czekam na next ; )

    OdpowiedzUsuń